Nie mogąc usiedzieć na miejscu, ciągle słuchając informacji o lockdown-ach jeszcze bardziej chciałam wyjechać. Na początku stycznia zaczęłam szukać miejsca, gdzie mogłabym spędzić rodzinny urlop. Stoki pozamykane, ferii nie będzie (tzn. takich jak zazwyczaj) cóż było robić? Trzeba było uciekać w „ciepłe kraje”, szczególnie, że śniegu chyba wszyscy mieli już w pewnym momencie przesyt. W pierwszej kolejności myślałam o Wyspach Kanaryjskich, ale temperatury w okolicach 20 stopni nie przekonywały mnie. Poza tym obowiązek zrobienia testu przed wylotem też hamował mój entuzjazm. Z drugiej strony na kierunki, gdzie nie trzeba było robić testów zwyczajnie nie było mnie stać. Wakacje z biurem podróży również nie wchodziły w grę.
Okazja jak zwykle przyszła w odpowiednim momencie. Linia lotnicza Enter Air wypuściła paczkę biletów w dobrej cenie m.in do Dubaju. Piszę „paczkę biletów” ponieważ jest to linia czarterowa zabierająca głównie klientów biur podróży. Chcąc dopełnić samolot pasażerami puściła do sprzedaży bilety indywidualne. No i kupiłam 4 bilety na miesiąc przed wylotem za 4100 zł (z bagażem rejestrowanym). Kwota może nie mała, ale licząc odcinek lotu i bagaż rejestrowany w cenie to wyszło bardzo dobrze.
Oczywiście przed wylotem do Dubaju trzeba było wykonać test PCR. Obowiązek ten dotyczył tylko dorosłych ( tzn. dzieci do 12 r.ż, były zwolnione). Prawie do samego wyjazdu, trochę się stresowałam, że jak wyjdzie pozytywny to nici z wyjazdu, a kasa za bilety przepadnie. Podświadomie czułam jednak, że wszystko się uda. Dzieciom nic nie wspominaliśmy dopóki nie otrzymaliśmy wyników. Nie chcieliśmy, żeby były zawiedzione, jeśli okaże się, że nie możemy jechać. Dowiedzieli się dopiero na 12h przed wylotem. Miny miały bezcenne 😀 Wynik testu musieliśmy okazać podczas odprawy jak i po przylocie do Dubaju.
Hotelu szukałam dość długo, ponieważ większość nie oferowała bezpłatnego anulowania rezerwacji w dniu lub dzień przed przyjazdem. Możliwości mieliśmy też ograniczone, bo szukałam hotelu blisko plaży i z basenem. Ostatecznie zarezerwowałam pokój w hotelu Amwaj Rotana w Dubai Marina i szczerze polecam, ze względu na lokalizację i bardzo dobre śniadania.
Co robić w Dubaju w trakcie pandemii? Bawić się!
Poza obowiązkiem noszenia maseczek wszystko praktycznie funkcjonuje bez zmian. Na plaży czy w restauracji przy stoliku maseczki można zdjąć. Za robienie zdjęć bez maseczki też nikt nas nie ścigał. Poza tym w wielu miejscach są zainstalowane płyny do dezynfekcji rąk. Więc z atrakcji można było korzystać na ile portfel pozwolił, prawie bez ograniczeń 🙂
Jadąc taksówką z lotniska nie mogłam przestać się rozglądać. Trzeba przyznać, że miasto, a szczególnie budynki robią ogromne wrażenie. Zaskoczona byłam też czystością na ulicach. Dubaj Marina, gdzie znajdował się nasz hotel zachwyca zarówno w dzień jak i w nocy. Nie spodziewałam się tylko, że w Dubaju jest wszędzie daleko i ciężko przemieszczać się na piechotę. My korzystaliśmy z taksówek i czerwonej linii metra. Nie zwiedzaliśmy też dużo, bo byliśmy W Dubaju tylko 7 dni i z dziećmi, które najchętniej spędzały czas na plaży lub w basenie. Nasze wyprawy na zwiedzanie ograniczyły się tylko do wyprawy na Burj Khalifa i do Souk Madinat. Poza tym codziennie spacerowaliśmy po Marinie. Zobaczcie zdjęcia z wyprawy:
Dubai Marina
Aby wjechać na Burj Khalifa trzeba wcześniej kupić bilety. Są dwie opcje: tańsza- wjazd windą na 124 piętro i droższa- wjazd na 148 lub 154. Są też różne pakiety, ale my wybraliśmy tylko wjazd na 124 piętro, a później można po schodach jeszcze wejść na 125 piętro. Szczerze mówiąc było to wystarczające i moim zdaniem warto skorzystać z tej atrakcji. Winda jedzie minutę na 124 piętro, ale sam wjazd to pokaz multimedialny. Niestety trzeba zostawić wszystkie torby czy plecaki w szatni, która znajduje się przy kasach i zanim dojdziemy do windy czeka nas jeszcze kontrola bezpieczeństwa. Przy wejściu nie było kolejki w windzie jechaliśmy sami.
Wybraliśmy się na godzinę 15, ale nie było problemu z wcześniejszym wejściem. Na górze spędziliśmy około 1 h i wysłaliśmy jeszcze kartki (można kupić na górze pocztówki i znaczki i jest też skrzynka na listy). Po zjechaniu na dół też jest ciekawie, ponieważ dla wychodzących została przygotowana wystawa ze szczegółowymi informacjami jak powstawał budynek, z czego został zrobiony i kto pracował nad tym projektem.
W pakiecie z wjazdem na najwyższy budynek w Dubaju (jeszcze) można zarezerwować wejście do Dubai Aquarium, ale nie do końca jestem przekonana czy warto dopłacać, bo i z zewnątrz też można wiele zobaczyć.
Poza wycieczką do Burj Khalifa wybraliśmy się jeszcze na Souk Madinat Jumeirah. Spędziliśmy tam wspaniałe popołudnie. Poza miejscem do spacerowania, można tu kupić przeróżne pamiątki oraz smacznie zjeść.
Poza tym odpoczywaliśmy, bawiliśmy się i miło spędzaliśmy czas 😉
Dubaj pomimo, że budzi wiele kontrowersji, to jest to miejsce, które warto odwiedzić. Ma bardzo dużo do zaoferowania bez względu na to czy jedziesz tam sam, z rodziną czy z przyjaciółmi. To też centrum wielu kultur, interesów i zasad, których wszyscy muszą przestrzegać.